Pasja




Od dłuższego czasu oglądałem pogodę w TV. 
Prawie wszyscy zapowiadali wspaniałą pogodę na weekend.
Jak nie zawsze - sparwdziło się.
Wyruszyłem, byle dalej - szybciej.
Tyle dobrego.
W praktyce, to wyglądało tak:
Wyjazd około godziny 13 - po przejechaniu niecałych 6 kilometrów  awaria.
Na szczęcia taka która, umożliwiała dalszą jazdę :(  
I tak sobie pojeździłem. 
Ps.
Nie lubię jeździć jak coś stuka, puka, grzechocze lub wydaje jakie kolwiek podejrzane dźwięki. doprowadza mnie to wtedy do pasji.
Czyli jak dzisiaj.







Kolory jesieni :)

Wakacyjna miłość.

Na łące.

Do końca miesiąca limit na przekleństwa wyczerpany. 





Na pocieszenie darmowa śliwka. 

Komentarze