Muzycznie.








Ostatni dzień lata, albo prawie ostatni.
Chęć do jazdy bikem przeogromna.
No normalnie większa niż moje EGO :)
Pojeździłem wokół komina, jak mawiają.
Z radością dziecka, nie żałując ani chwili.
Kończąc tego posta tego właśnie życzę -
sobie i Wam, by nie żałować - tylko Żyć.












Szukając wiatru w polu :)

The best of the best :)

Z ukrycia. Coraz więcej tego żelastwa stawiają.

Bardzo fajna droga z tarką i bocznym wiatrem - Było SUPER !!!
- tak, że nawróciłem i jeszcze raz. 









Komentarze